W ostatni weekend miała miejsce największa impreza geocachingowa w Polsce – GEOCACHING PARTY 2018, w ramach której odbyły się Drugie Otwarte Mistrzostwa Polski w Geocachingu. Już w zeszłym roku udało się otrzymać ikonę Mega eventu od HQ, co podniosło rangę wydarzenia. Niewątpliwie wielu poszukiwaczy jest zainteresowanych kulisami powstawania tak dużej imprezy. Udało nam się uzyskać zgodę na wywiad od jednego z głównych organizatorów GEOCACHING PARTY 2018, prezesa Stowarzyszenia Geocaching Małopolska – semaprinta. Mamy nadzieję, że lektura Was wciągnie i dowiecie się dzięki niej czegoś ciekawego. Zapraszamy!
-
Dziękuję, że znalazłeś dla nas chwilę czasu. Na wstępie chciałbym pogratulować organizacji największego eventu geocacherskiego w Polsce. Jak się czujesz po minionej sobocie?
Dziękuję bardzo. Tak, impreza była bardzo udana. Mam nadzieję, że wszyscy nasi goście zapamiętają ją na długo. Natomiast jeżeli o mnie chodzi, jestem bardzo zadowolony. Patrząc z punktu widzenia dnia dzisiejszego – czyli po zakończeniu GEOCACHING PARTY – czuję przede wszystkim spokój. Ostatnie tygodnie poprzedzające Mega były bardzo nerwowe. Wszyscy mieliśmy bardzo dużo pracy. Każdemu z nas zależało na tym aby tegoroczne GEOCACHING PARTY było co najmniej tak udane jak poprzednie edycje. Dzisiaj, impreza jest już za nami. Brzydko powiedziawszy „ciśnienie już zeszło” i można wracać do normalnego życia.
-
W tym roku miała miejsce już trzecia odsłona GEOCACHING PARTY, z czego drugi raz event miał status Mega. Skąd pomysł na organizację tak dużej imprezy? Czy pamiętasz od kogo wyszła ta inicjatywa i jak przerodziła się w największe spotkanie keszerskie w Polsce?
Zawsze marzyło mi się prawdziwe Mega w Polsce. W 2015 roku na jednym z eventów w Krakowie, razem z grupą małopolskich geocacherów postanowiliśmy powołać do życia Stowarzyszenie Geocaching Małopolska, którego jednym z głównych celów miało właśnie być zorganizowanie Mega eventu w Krakowie. Kto dokładnie był pomysłodawcą? Trudno mi teraz powiedzieć. Myślę, że nie skrzywdzę nikogo jak powiem, że wpadliśmy na ten pomysł wszyscy.
-
Zorganizowanie Mega eventu niewątpliwie nie jest prostym zadaniem i wymaga pracy wielu osób. Czy mógłbyś nam zdradzić ilu keszerów i keszerek było zaangażowanych w przygotowania oraz przebieg imprezy?
Tak, organizacja takiej imprezy wymaga zaangażowania wielu osób. Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że w tym roku chętnych do aktywnej pomocy w planowaniu, wymyślaniu i przygotowywaniu koncepcji eventu było niewiele. Nie wiem, czy formuła już się wyczerpała, czy może były inne powody braku zainteresowania, ale taki jest niestety fakt. Tak naprawdę główny – nazwijmy to – sztab organizacyjny stanowiło 5 – 6 osób. Kilka dni przed imprezą doszło kilka osób które wraz z Jurkiem i Tomkiem organizowały nocną konkurencję Mistrzostw. Sama organizacja NCK w piątek przed imprezą oraz w sobotę w trakcie trwania wydarzenia była jednak w tym roku najlepsza. Do pomocy zgłosiło się paredziesiąt osób, za co z tego miejsca serdecznie im wszystkim dziękuję. Bez Was nie dalibyśmy rady. Gdyby nie Wasza pomoc GEOCACHING PARTY 2018 było by tylko zwykłym eventem pełnym niedociągnięć i błędów. Wsparcie jakie w tym roku dostaliśmy od ludzi niemalże z całej Polski było niesamowite. Dziękuję Wam wszystkim. Z wami możemy organizować kolejne imprezy.
-
Oprócz geokeszerów z Krakowa pomagali też poszukiwacze z innych miejscowości. Skąd jeszcze nadeszły posiłki?
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. W wielu przypadkach znam nicki i imiona ale nie wiem skąd przyjechali. Przed imprezą dzwonili, potwierdzali chęć pomocy i po prostu przyjechali. To było galaktyczne.
-
Co sprawiło największą trudność w organizacji eventu?
Zdecydowanie pieniądze.
Taka impreza kosztuje. Na coś takiego trzeba zebrać odpowiednie fundusze. Wielu rzeczy nie jesteś w stanie zrobić za darmo – chociażby wynajęcie obiektu w którym odbywa się Mega event. Gdyby nie wsparcie woodcoins.eu dzisiaj mielibyśmy problem z zapłaceniem wielu rachunków. Chłopaki dziękuję.
-
Jak oceniasz tegoroczną imprezę?
Moim zdaniem było to najlepsze GEOCACHING PARTY jakie do tej pory miałem przyjemność organizować. Z jednej strony pomogło nam doświadczenie – w końcu to już trzecia edycja, z drugiej fakt iż ikonę Mega eventu „mieliśmy” już od dawna, a to zaowocowało sporym zainteresowaniem geocacherów nie tylko z Polski. Jednak najważniejsze co sprawiło, że GEOCACHING PARTY 2018 było wyjątkowe byli wszyscy nasi goście, którzy tak licznie przyjechali do Krakowa w ostatni weekend sierpnia.
-
Jeśli miałbyś porównać pierwszą odsłonę Geocaching Party z ostatnim wydarzeniem, na co zwróciłbyś uwagę? Czy jest coś, co wspominasz lepiej z pierwszego eventu, niż z ostatniego?
Nic takiego nie przychodzi mi do głowy. Patrząc na GEOCACHING PARTY 2016 widzę bardzo dużo błędów i niedociągnięć. Nie jest to jednak zarzut. To była nasza pierwsza impreza (i nie był to Mega event). To wtedy zaczęliśmy się uczyć jak zorganizować takie wydarzenie. W tym roku byliśmy bogatsi o dwie wcześniejsze edycje GEOCACHING PARTY i to dało nam niebywały komfort podczas przygotowań.
Jeżeli jednak mam napisać co wspominam lepiej, to w 2016 roku zaangażowanie lokalnej społeczności w proces opracowania koncepcji i samych przygotowań do imprezy był większy. Tego mi brakowało w tym roku.
-
Na chwilę obecną wpis „attended” pod listingiem eventu zamieściło ponad 400 osób. Jakiej frekwencji się spodziewałeś? Czy jesteś zadowolony z ilości uczestników? Czy pozostał jakiś niedosyt?
Szczerze powiedziawszy liczyłem (i w dalszym ciągu liczę) na przekroczenie magicznej pięćsetki w logach Attended. Dla mnie było by to postawienie kropki nad „i”.
Tak naprawdę, to ubiegłoroczne Will Attendy załatwiły całą sprawę. W tamtym roku przekroczyliśmy liczbę 500 Will Attend niecałe dwa tygodnie przed datą eventu i to automatycznie zmieniło rangę naszego eventu. Pamiętam, przed GEOCACHING PARTY 2017 mieliśmy straszne ciśnienie aby przekroczyć pięćsetkę i dostać ikonę Mega. To przenosi event zupełnie do innego wymiaru (widoczność na mapie światowego geocachingu, duża pomoc ze strony HQ, większy prestiż …). W tym roku było zupełnie inaczej. Status Mega event od momentu publikacji, prawie rok przed planowaną datą imprezy, mnie osobiście dawał niebywały komfort. O frekwencję raczej się nie obawiałem.
-
Nie jest tajemnicą, że w przyszłym roku Geocaching Party odbędzie się w Warszawie. Już po kilku dniach od opublikowania eventu na geocachingowej mapie Polski spotkanie uzyskało ponad 200 wpisów will attend, co daje nadzieję na pobicie tegorocznej frekwencji. Wiele osób zastanawia się, co stoi za decyzją o przeniesieniu spotkania. Może uchylisz rąbka tajemnicy?
Jak widzisz, po raz kolejny ilość Will czy Attended oscyluje w okolicach liczby 500. Moim zdaniem polska społeczność geocachingowa mimo iż jest bardzo mocna, w dalszym ciągu jest jeszcze zbyt mała porównując do takich krajów jak Czechy czy Niemcy. Moim zdaniem ciężko by było doprowadzić do Mega w jakimś innym regionie jeżeli Kraków organizowałby kolejne edycje. Jest kilka imprez w Polsce (np. Akcja Jasło) których organizacja przewyższa – moim zdaniem – GEOCACHING PARTY a mimo tego Attended nie przekracza liczby 150. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Od kilku lat różne regiony organizują wspaniałe eventy ale w dalszym ciągu zostają one zwykłymi eventami. Moim zamierzeniem od początku było doprowadzenie GEOCACHING PARTY do statusu Mega, a następnie udostępnienia tej imprezy innym, prężnie działającym lokalnym społecznościom – nazwa GEOCACHING PARTY to nie przypadek. Jest bardzo uniwersalna. GEOCACHING PARTY można zrobić wszędzie.
Już dawno temu w rozmowie z przedstawicielem Groundspeaka dostałem zapewnienie, że formuła „podróżującego” po Polsce Mega eventu GEOCACHING PARTY jest jak najbardziej akceptowalna i każda kolejna edycja już podczas publikacji otrzymywać będzie status Mega eventu. To przesądziło sprawę.
Nie ukrywam, że pierwsze rozmowy w tej sprawie przeprowadziłem z przedstawicielem Geopyry (bywałem w Poznaniu na eventach, poznałem ludzi i w tamtym czasie sądziłem, że to mocna grupa i właśnie ją stać na organizację takiej imprezy). Niestety nie udało nam się nawiązać współpracy. Kolejny mój krok to Darek z Geocaching Warszawa. Resztę już znasz.
GEOCACHING PARTY 2019 – Warszawskie Legendy: 350 Will Attend po kilku dniach od publikacji to mistrzostwo Polski. To utwierdza mnie w przekonaniu, że zmierzamy w dobrym kierunku. Koncepcja „podróżującego” GEOCACHING PARTY jest strzałem w dziesiątkę.
-
Czy jako Stowarzyszenie Geocaching Małopolska będziecie się angażować w organizację warszawskiego eventu, czy pozostawiacie warszawskiej ekipie wolną rękę w planowaniu i przygotowywaniu eventu?
Ja w pewnym stopniu już się w to zaangażowałem. Już od ponad pół roku jesteśmy w stałym kontakcie. Moim przyjaciołom ze Stolicy staram się przekazać najwięcej tego czego się nauczyłem.
Ustalenie programu, lokalizacji i całe planowanie imprezy – tym w całości zajmuje się Stowarzyszenie Geocaching Warszawa. Jeżeli Warszawa będzie potrzebowała naszej pomocy, na mnie zawsze może liczyć. Pomoc przy organizacji kolejnego GEOCACHING PARTY będzie dla mnie największą przyjemnością.
-
Jak się czujesz, jako jeden z głównych inicjatorów eventu, z myślą o tym, że wydarzenie opuszcza Kraków?
Jestem szczęśliwy, że już trzecia edycja stała się stabilną imprezą. Już przy trzeciej edycji GEOCACHING PARTY spełniliśmy nasze marzenia – event na stałe otrzymał ikonę Mega.
Cieszę się także, że naszym pomysłem zaraziliśmy kolejny geocachingowy region w Polsce. Wierzę, że inne miasta także zaczną się zastanawiać nad organizacją GEOCACHING PARTY u siebie. W zaufaniu dodam, że o edycji 2020 już zaczęliśmy myśleć.
Mam także nadzieję, że GEOCACHING PARTY wróci jeszcze do Krakowa.
-
Geocaching Party, to oprócz wykładów i prelekcji, wystawy rzeczy związanych z Geocachingiem. Jedna z wystaw należała do Ciebie. Chodzi oczywiście o geocoiny. Mógłbyś się pochwalić od jak dawna je zbierasz i ile egzemplarzy posiadasz w swojej kolekcji?
Coinami zaraził mnie kilka lat temu Paweł Murazor. Razem zrealizowaliśmy projekt krakowskiego geocoina. Wtedy także zacząłem budować swoją kolekcję. Na dzień dzisiejszy moja kolekcja to trochę ponad 300 egemplarzy – większość można oglądnąć na stronie www.geocoin.pl
Ponad rok temu samodzielnie zrealizowałem projekt WILK POLSKI. Niestety nie największe zainteresowanie – tym było nie było klasycznym polskim designem (przypominam BOCIAN POLSKI to jeden z pierwszych polskich coinów) – trochę osłabiło mój zapał w rozbudowie kolekcji i kolejnych produkcjach. Wiem, że razem z Bożenką także spoglądacie w tym kierunku. Może wspólnymi siłami spróbujemy wpłynąć na popularność metalowych coinów w naszym kraju?
-
Ostatnimi czasy w Polsce zapanowała moda na tzw. „drewniaki” (Polish Wood Geocoin). Co spowodowało, że Ty jednak postanowiłeś kolekcjonować metalowe geocoiny?
Tutaj Cię zaskoczę. Moje początki to drewniaki. Pierwszego swojego PWG zrobiłem w 2012 roku. Był to jeden z pierwszych polskich drewniaków. Kilka razy słyszałem od poznanych keszerów (zwłaszcza z okolic południa Polski), że to właśnie ten mój drewniaczek był pierwszym który znaleźli (o ile dobrze pamiętam, jego nakład był na poziomie 1000 sztuk).
Przygoda z coinami to trochę inny temat. Zawsze metalowe coiny bardziej mi się podobały. Co tu ukrywać, metal, bogactwo kształtów plus kolorowa emalia czynią cuda. Kochane drewniaczki są jednak bardziej pospolite. Ich atutem oczywiście jest cena. To ona sprawia, że są idealnymi przedmiotami do wrzucania do pojemników – choć ostatnimi czasy odnoszę wrażenie, że kolekcjonerzy PWG trochę zapomnieli o tym, że drewniaka można także włożyć do kesza.
Na pewno nie powiem CO JEST LEPSZE. Na takie pytanie nie ma odpowiedzi. Każdy z tych przedmiotów ma zalety i wady, każdy ma swoich amatorów i znajdą się tacy co obojętnie przejdą obok. To naturalne.
Chciałbym jeszcze dodać, że nie tylko coinami i drewniakami geocachingowy świat żyje. Mam także skromną (kilkadziesiąt sztuk) kolekcję PathTag – małe metalowe krążki bardzo popularne w USA. Można je było zobaczyć na GEOCACHING PARTY 2018.
-
Wracając jeszcze do Geocaching Party. Który moment, punkt programu uważasz za najlepszy?
Zdecydowanie Mistrzostwa Polski w Geocachingu. To moje dziecko.
Geocaching nieodzownie związany jest z liczbami i statystykami. Wszyscy mówią, że na to nie patrzą, ale jednak co rusz to słyszymy o liczbach i osiągnięciach z tym związanych. Każdy geocacher w początkowym okresie swojej geocachingowej przygody „goni króliczka”. Myślę, że nie powinniśmy się tego wstydzić. To tkwi w naszej naturze, dlatego uważam, że jeżeli dzisiaj „mierzy” nas project-gc, to za chwilę geocachingowe zawody będą czymś najzupełniej normalnym. Nie bójmy się, to wspaniała zabawa.
-
Gdybyś mógł się cofnąć w czasie, co byś zmienił w tegorocznej imprezie?
Zmienić chyba nic. Żałuję jedynie, że nie miałem więcej czasu i funduszy aby jeszcze bardziej zaangażować się w tegoroczne Mega i przygotować więcej „fajerwerków”. Z drugiej jednak strony – to tak już maksymalnie żartując – może dobrze, że tego zabrakło, bo w jakiej sytuacji postawilibyśmy naszych następców?
-
Czy planujecie jako Stowarzyszenie Geocaching Małopolska jakieś duże przedsięwzięcia keszerskie? Jeśli tak, to czy mógłbyś zdradzić co to takiego?
Emocje po GEOCACHING PARTY 2018 opadły. Czas najwyższy brać się do geocachingowej roboty. Priorytetową sprawą dla Stowarzyszenia Geocaching Małopolska jest kontynuacja traila Tarnów – Kraków. Kolejne ważne tematy to: serwisowanie i utrzymywanie keszy opublikowanych po Mistrzostwach Polski oraz druk kalendarza na przyszły rok (zdjęcia konkursowe z GEOCACHING PARTY 2018).
Jeżeli droga czytelniczko / drogi czytelniku uważasz, że działania te są mało ambitne, serdecznie Cię zapraszam w szeregi Stowarzyszenia Geocaching Małopolska (stowarzyszenie jest organizacją otwartą – nie tylko dla mieszkańców województwa małopolskiego) – razem zrobimy więcej. Razem przyczynimy się do rozwoju geocachingu w Polsce.
-
Czy jest coś, co chciałbyś powiedzieć na koniec naszej rozmowy?
Tak, powinieneś zapytać co dalej w skali ogólnopolskiej?
Mamy już jedno Mega w Polsce, które radzi sobie nad wyraz dobrze.
Kolejny krok, to druga impreza rangi Mega odbywająca się w Polsce w tym samy roku (słyszałem, że już w przyszłym roku jest to bardzo prawdopodobne).
Następny etap, to trzy Mega w jednym roku …
… a potem sięgnijmy geocachingowego nieba i zaprośmy cały geocachingowy świat na GIGA do Polski.
Nie poddajmy się.
Dziękuję i pozdrawiam.
Jarek
Bardzo dziękuję, że poświęciłeś chwilę na rozmowę.
Piętaszek.
Bardzo ciekawy i wnikliwy wywiad! Pytania w punkt :O)